Galvieniń kyryjynda (Na brzegu Galwie)

lodzMotywy miłosne są bardzo popularne w świeckich piosenkach karaimskich. Najczęściej jest to miłość niespełniona. Jedną z takich piosenek przepojonych tęsknota za idealną miłością, bardzo popularną w 20-leciu międzywojennym w Trokach jest  piosenka ze słowami Zenona Firkowicza napisana  w 1930 r. Autor słów napisał  w redagowanym przez siebie piśmie Dostu Karajnyn wydawanym przez Koło Młodzieży Karaimskiej Bir Baw w 1932 roku, że należy ją śpiewać na melodię Hoj, hoj, Kozacze. Niestety nie znaliśmy brzmienia oryginalnej piosenki, po konsultacjach z Elżbietą Tomczuk, znakomitą znawczynią muzyki ukraińskiej i kierownika Ukraińskiego Zespołu Pieśni i Tańca „Ranok” z Bielska Podlaskiego udało się ustalić, że pierwowzorem jest znana pieśń ukraińska Тече річка невеличка з вишневого саду.

 

muzyka – ukraińska piosenka ludowa Hoj, hoj, Kozacze (Tecze riczka newełyczka z wysznewoho sadu), słowa Zenon Firkowicz,

aranżacja: Karolina Cicha & Spółka 
w składzie:
Karolina Cicha: wokal, akordeon, klawisze
Patrycja Betley: instrumenty perkusyjne
Karolina Matuszkiewicz: instrumenty smyczkowe (kemancze, skrzypce)
Mateusz Szemraj: instrumenty strunowe (cymbały, saz, oud, kantele)

Tłumaczenie słów z języka karaimskiego: Zofia Abkowicz
Tłumaczenie słów z karaimskiego na angielski: Karina Firkavičiūtė
Konsultant języka karaimskiego, dialekt trocki: Romuald Čaprockij

Galwieniń kyryjynda
Boj kyz ołturadyr,
Awazczechba ip-ińczkia
Jyrczehyn czozadyr
Tujuładłar sioźliari
Aruw siuwiarlikniń
Da batadłar biriari
Tołhununda gioľniuń.

Jyrachtan kioriuniuľdiu
Janyndan otracznyn
Kajiktia tiursiuń czomat
Utrusuna anyn.
Kiotiuriuptia juźliariń
Bahyndy ałynha,
Tanydy öź siuwiariń,
Kiusiańczlini džanha.

Oł jetip kyryjyna
Juwuz baszuradyr.
Czozhanda kołun kyzha
Kyz fordan turadyr
Abajly dostczam mienim,
Kior, džachtładych bierie
birdiań bu dostumba biź,
ki kieťmia sienińbia’.

Kyz kieczikmiajiń uzach
Ołturat ałarba.
Da baszłejt kiorkliu jomach,
Ałar tynłanadłar…
Tioź, kyzhyna, tochtahyn,
Ham dżanha awurdyr,
Jachszyrach sień jyrłahyn
Ińczkia] awazyjba’.

Kołtchasyna bojdachnyn
Kyz kajyryładyr.
Kiotiuriup awazczehyn
Jyrczehyn czozadyr.
Ėkiliejďliar otraczłar
Kiorkliu awazlarba,
Tujuładłar sioźcziokliar –
‘Bołhejm mień ałarba’.

Na brzegu Galwie
Dziewczyna siedzi.
Głosikiem cieniutkim
Swoją piosnkę śpiewa.
Dają się słyszeć jej słowa
Czystej miłości
I toną jedno po drugim
W falach jeziora.

Z daleka widać,
Jak od strony wyspy
W łódce płynie jakaś postać,
[Zmierza] ku niej.
Podniosła głowę,
Spojrzała przed siebie,
Poznała swego ukochanego,
Za którym tęskniło serce.

On dopływa do brzegu,
Nisko się kłania.
Wyciąga ręce ku dziewczynie,
Dziewczyna zrywa się z miejsca.
„Droga moja przyjaciółko,
Zobacz, pośpieszyliśmy tutaj,
Razem z mym przyjacielem,
By płynąć z tobą”.

Dziewczyna nie zwlekając,
Siada z nimi.
I zaczyna się piękna opowieść,
Oni słuchają...
„Czekaj, dziewczyno, przestań,
Bo na duszy ciężko,
Lepiej ty zaśpiewaj
Swoim cienkim głosem”.

Ku prośbie młodzieńca
Dziewczyna się skłoniła,
Rozległ się jej głosik,
Piosenkę swą śpiewa.
Wyspy wtórują [echem]
Pięknymi głosami.
Słychać słowa:
„Gdybym i ja był z nimi”.

On the shore of Galve
A girl sits,
With her silvery voice
She sings a song.
One can hear the words
Of true love,
They go one by one
Under the waves of the lake.

In the distance
From the side of the island
A figure in a boat appeared
Navigating towards her.
When she raised her eyes
And looked in front of her,
She recognized her beloved,
For whom her heart longed.

By the shore
He took a deep bow.
He reached for her hand,
The girl stood up at once.
‘My dear friend,
look, we have made haste to you
together with my pal
to sail with you’.

The girl does not hesitate too long,
She goes and sits with them
And begins a nice tale,
They listen…
‘Wait, dear, stop a while,
It gets too hard for my heart,
Could you better sing
With your silvery voice’.

The wish of the young man
The girl accepts.
With her full voice
She sings her song.
The islands echo
In pleasant sound.
The words are heard –
‘I wish I were with them’.

 

chłopakGłęboko patriotyczny wiersz Zachariasza Abrahamowicza, tłumaczenie z języka karaimskiego Hanna Pilecka 

KARAJ EDIM,
KARAJ BARMEN

Karaj edim, Karaj barmen
Da Karajba ełme kłejmen.
Karajłykba ujałmamen,
Ez dinimni tasłamamen.

Kim dinin tasłajdy,
Sezin unutady,
Oł adam diwildi,
Tuwarga usajdy.

Har adamny men syjłamen,
Dinin anyn bahynamen,
Ez dinimni chorłamajmen,
Da jatnyda cajpamajmen.

Bar dunja Tenribe
Kićli jaratkandy,
Dinłer usłaryba
Dunjanyn kyłhandy.

Jiwretiwde us izłejmen,
Jatłardan ernek ałamen,
Kart cynykmakny cesemen,
Janhy jołłarba baramen.

Kart din janhy usba,
Oł menim belgimdi,
Cykma tunukłuktan
Menim kisencimdi.

KARAIMEM BYŁEM,
KARAIMEM JESTEM

Karaimem byłem i jestem,
Jako Karaim umrzeć pragnę.
Narodowości mej mi nie wstyd,
Nie kusi mnie wiar innych magnes.

Kto zdradzić śmie wiarę młodości
I swojej mowy zapomina,
Wyrzutkiem staje się ludzkości,
Wśród zwierząt niech szuka rodziny.

Każdy człowiek jest wart szacunku,
Bez względu na jego wyznanie.
Ja trwam przy wierze swej bez buntu
I cudzej wiary też nie ganię.

Wszechmocny Pan Bóg ludzi stworzył,
Obdarzył wszystkich bez różnicy.
A ludzie do rozmyślań skorzy
Wielu religiom dali życie.

Za przykładem innych pójść śmiałem,
mądrość pragnę zdobywać w naukach;
Walczę przeciw gusłom zwietrzałym,
Nowych dróg pełnych światła szukam.

W godle noszę prastarą wiarę,
Z rozumem młodym połączoną.
Niech rozwieje się mroku mara,
Niech nastanie dzień upragniony!

 

 

Bibliografia

Galwieniń kyryjynda

Karaj edim, Karaj barmen