Muzhuł kielin (Smutna narzeczona / A sad bride)

warkoczPodczas świeckiej części ceremonii zaślubin wykonywany jest tradycyjnie lament ślubny, pisany niegdyś indywidualnie dla każdej panny młodej. Jest on swoistym pożegnaniem z dzieciństwem i domem rodzinnym, z rodzicami, pełen niepokoju o nowe, następujące życie. Ostatni wers tej obrzędowej pieśni to cytat z księgi Hioba 8:7: „a będzie początek twój nikły, ale koniec twój będzie wspaniały”. Pieśń ta wykonywana jest podczas obrzędu rozplatania włosów. Tekst został opublikowany przez prof. Tadeusza Kowalskiego w 1925 r. w „Roczniku Orientalistycznym”. 

Kamilis Kobeckis, śpiew
miks i mastering: Andrzej Kijanowski

Słowa i muzyka tradycyjne
Tłumaczenie słów z języka karaimskiego: Halina Kobeckaitė
Tłumaczenie słów z karaimskiego na angielski: Karina Firkavičiūtė.

 

Chajyfsun Tieńri kielinimiź,
Jubat any sień Bijimiź.
Nie astry synych jylejdyr,
Birligija jalbaradyr.

Hiormiaťli syjly bijliarim,
Ėšitijiź sarnavlarym!
Vaj, nie ma syzlavym artchanda,
Jašym byla kujunhanda.

Nie mień öźgiariak baryndan,
Ajyrylma siuviarliardiań.
Jašarmahymny syndyrdyj,
Zaman ėśtia ma kajyrdyj.

Tochtanmachsyz jylamachba,
Jubanmyjdohon, syjytba
Siźgia, syjly siľliliarim,
Gioriuľdiejmiń, čiebiarliarim.

Kiorkliu kyzlar suklančy,
Igiťligimniń jubančy.
Zaval atlamyn ulhajtty,
Boj kyzlyhymny jylatty.

Tochtatalmyjmyn jašymny,
Sahynmyjmyn jazyhymny.
Atam da anam siuvgiańdia,
Syjyndym mień üvliarińdia.

Širiń kioź maja kojdular,
Siuviarlikbia östiurdiuliar.
Valie sahynsam kiuńliarim,
Syzlejdyrlar buvunlarym.

Jocht on janymdan kipliavčium,
Son janymdan – jubatuvčum.
Kim kotaralyr išliarni,
Tieńrilik kień kieniašliarni.

Ėrkińdiań Anyn bolundu,
Sahyšlar mieńdiań tozuldu.
Jaratmach vachttan dunjany
Kojdu biźgia kadahany.

Birliktia bolup ajyrylma,
Siuviarliardiań jyrachlanma.
Bierijiź jachšy kieniašliar,
Siź, siuviar, syjly dostčalar.

Ki kiorkium mieńdiań tiejź kieťti,
Bieziańmiagimni mujajtty.
Ėksiťti mieńdiań taravny ,
Aldy čiorgiav kikilimni.

Širiń vieniecyn kyzlarnyn,
Jašarmahyn jašlyhymnyn.
Čiečiak jašarsa ėrtiadia,
Kurujdyr tierk ińgirdia.

Mień-die anlychka ukšahan,
Chalsyzlyhymdan salprahan.
Muna japtylar bašymny,
Kietiardiliar bar kiorkiumniu.

Tiuš kibik kieťti alnymdan,
Kiorkiajmiadim mień alardan.
Bašymnyn čačy ürpiajdi,
Ki kollarha ol alyndy.

Kol kolha any bierdiliar,
Öriuľmiagimni čieštiliar.
Tioriavčiuliarim kieľgiańdia,
Dostlaryba bir bolhanda.

Kikiliarimni čieškiańdia,
Syzlav kojdular ičimdia.
Bar ol siuviar karyndašlarym,
Čiebiar mienim joldašlarym.

Kyjasa bieziľdim alarha
Salynhanymda bu avha.
Juźliarińdiań biek tašlandym
Da jat kollarha bieriľdim.

Nie była maja jubanma,
Siuviarliktiań ajyrylma.
Ančach siź, mienim bijliarim,
Dahy alej bijčialiarim,

Alej siuviar tuvduchlarym,
Širiń bolsun koltchalarym.
Kielijiź kutcharma kollardan,
Tartyjyz mieni alardan.

Karuv bierdiliar siuviarliar,
Avazlaryn kiotiuriupliar.
Jylamachny arttyryplar,
Bijańčkia any kojdular:

Biľgiń sień bunu, siľlimiź,
Ki biźniń tiuviuľdiur kliagimiź.
Ortamyzdan tiejź kieťmiagij,
Ortahyja košulmahyj.

Bary Tieńridiań bolundu,
Bijik Bijdiań bujuruldu.
Ėšitip kieliń sioźliariń,
Tiugiaľ, aruv karuvlaryn,

Jubandy, ajtty alarha:
- Bolsun Tieńrigia machtavha!
Rasttyr anyn tiorialiari,
Tiergiavsiźdir bar išliari.

Bujruhundan bieľgiliańdi,
Ki bu vachtcha jetištirdi.
Halie siź, dostlar, baryjyz,
Sunujuz ma alhyšyjyz.

Muna ėšitip barlary
Avzundan koltcha sioźliari,
Sunup kollaryn ajttylar,
Aziź sioziuńdiań alhyšlar:

Alhyšly bolhejs Tieńridiań,
Üč atanyn alhyšyndan.
Jetiškiejsiń sień ušama,
Analarha tieńši bolma.

Alhyšly bolhej akylyj,
Avanlychsyz barmachlaryj.
Širińlik tapchejs Tieńridia,
Adamlarnyn-de alnynda.

Zamanyn šabbatlarnyn,
Alej vachtyn chydž kiuńliarniń
Saklama, tutma alarny,
Kajjam ėťmia kadahany.

Arttyrhej Tieńri urluhuj,
Jašartchej kiop onarmahyj.
Kiorgiejś uvullar dar kyzlar
Ol jazyšny ochuvčular.

Biergiej bieriakiať išijdia,
Onarmach bar sahyšlaryjda.
Biergiejś kiučiujdiań nijeťkia,
Dahy biernia miśkińliargia.

Ügiuť sioźliariń ėšitip,
Alhyšlaryn kabul ėtip,
Tochtanyp kieliń jašyndan,
Ajtty tiugiaľ üriagińdiań:

Machtavlar Bijgia ajtajym,
Jaratuvčuma sarnajym.
Kačan bu anyn ėrkińdiań,
Tiuviuľ adam sahyšyndan.

Ėnkiajtiam bašym baryna
Džachtlavčular saruvuna.
Bijańčkia jašym kajyrhej,
Bašlychtan sonhum ulhajhej.
Bijańčkia jašym kajyrhej,
Bašlychtan sonhum ulhajhej.

Zlituj się, Boże, nad naszą panną młodą,
Pociesz ją, nasz Panie!
Jakże płacze, wielce zrozpaczona,
Błaga Ciebie, Jedynego.

Czcigodni, zacni moi panowie,
Usłyszcie mój śpiew!
Ach, gdy moja boleść tak się wzmaga,
Gdy leją się moje łzy.

Czymże się różnię od wszystkich innych,
Bym musiała się rozstać z tymi, których kocham?
Złamałeś mnie w rozkwicie,
Czas odwrócił się ode mnie.

W nieustającym płaczu,
Niepocieszona, z lamentem
Wam się, zacne moje siostry,
Ukazuję, moje piękne.

Hej, nadobne, miłe panny,
Pociechy mojej młodości!
Nieszczęście [zbliża się] wielkim krokiem,
Sprawia, że moje dziewictwo płacze.

Nie mogę powstrzymać łez,
[Choć] nie przypominam sobie, bym zgrzeszyła.
[Przecież] ojciec i matka mnie kochali,
Miałam schronienie w ich domu.

Łaskawym okiem na mnie spoglądali,
Wychowywali mnie z miłością
Kiedy wspominam tamte dni,
Bolą mnie [wszystkie] członki ciała.

Nie ma po mej prawicy nikogo, kto byłby mi wsparciem,
[Ani] po lewicy nikogo, kto by mnie pocieszył.
Nikogo, kto wyjaśniłby sprawy
I rozległe Boże zamysły.

Z Jego woli to się stało,
Rozproszyły się moje myśli.
Od czasu stworzenia świata,
[Bóg] nałożył na nas swoje przykazania.

Być razem, [a potem] się rozstać,
Od kochanych być daleko.
Udzielcie mi dobrych rad,
Wy, kochane, szanowne przyjaciółki.

Bo moja uroda tak szybko mnie opuściła,
To, co mnie zdobiło, naznaczyła smutkiem,
Pozbawiła mnie [pięknego] uczesania,
Zabrała wijące się loki.

Wdzięczny dziewczęcy wianek,
Rozkwitającą mą młodość.
Jeśli kwiat zakwitnie rankiem,
Zaraz uschnie wieczorem.

I ja do niego podobna,
Zwiędła z bezsilności.
Oto zasłonili mi głowę,
Odebrali [mi] całe moje piękno.

Wszystko minęło jak sen,
Nie zdążyłam się nimi nacieszyć.
Zjeżyły się moje włosy,
Kiedy chwyciły je [obce] ręce.

Podawali je sobie z rąk do rąk,
Rozpletli moje warkocze.
Gdy przyszli moi rodzice,
Gdy dołączyli do swych przyjaciół.

Gdy rozpletli moje loki,
Ból serdeczny mi zadali.
Wszyscy moi kochani bracia,
Moi mili towarzysze.

Jakbym im się sprzykrzyła,
Gdy zostałam wtrącona w te sidła,
Od ich oblicza gwałtownie zostałam odtrącona
I w obce ręce wydana.

Czym mam się pocieszyć,
Rozdzielona z tymi, których kocham.
Jedynie wy, moi panowie,
A także moje panie,

Jak i kochane siostry,
Niech me modlitwy znajdą posłuchanie,
Przyjdźcie mnie uratować z [ich] rąk,
Odciągnijcie mnie od nich.

Odpowiedzieli moi ukochani,
Podniósłszy swe głosy,
Wzmógłszy [mój] płacz,
[Teraz] w radość go zmienili:

Wiedz o tym, nasza siostro,
Że nie jest naszym życzeniem,
Byś odeszła szybko z naszego grona,
Byś połączyła się ze swym małżonkiem.

Wszystko to stało się z woli Boga,
Zostało nakazane przez Najwyższego Pana.
Narzeczona, wysłuchawszy tych słów,
Serdecznych, szczerych odpowiedzi,

Ucieszyła się i [od]powiedziała im:
– Niech będzie pochwalony Bóg!
Sprawiedliwe są jego prawa,
A czyny jego niezgłębione.

Z jego rozkazu było [mi] przeznaczone
Doczekać tej chwili.
Teraz wy, przyjaciele, chodźcie,
Dajcie mi swe błogosławieństwo.

I oto wszyscy słysząc
Z jej ust słowa modlitwy,
Wyciągnęli ręce, wypowiadając
Błogosławieństwa święte słowa:

Bądź błogosławiona przez Boga,
Przez błogosławieństwo trzech patriarchów!h
Doczekaj czasu, gdy będziesz podobna,
Gdy staniesz się równa [Pra]matkomi

Niech będzie błogosławiony twój rozum,
Bez grzechu twoje ręcej,
Obyś doznała łaski od Boga,
A także ze strony ludzi.

W czasie sobót
I w czasie świątecznych dni
Obyś przestrzegała ich i zachowywała,
Utrwalała [Jego] przykazania.

Niech powiększa Bóg twe potomstwo,
Niech sprawi, by ci się wiodło,
Obyś doczekała się synów i córek,
Którzy będą czytającymi Pismo.

Niech Bóg da ci pomyślność w pracy,
Powodzenie we wszystkich twych zamysłach.
Dawaj wedle twych sił na ofiarę,
A także datki dla ubogich.

Wysłuchawszy słów rad,
Przyjąwszy błogosławieństwa,
Narzeczona przestała płakać,
Powiedziała prosto od serca:

Chwalić będę Pana,
Sławić będę mego Stwórcę.
Skoro to jest z Jego woli,
Nie z zamysłu ludzkiego.

Chylę głowę przed wszystkimi,
Którzy pospieszyli na jego rozkaz.
Niech w radość zmieni moje łzy,
Niech mój kres będzie wspanialszy niż początek.
Niech w radość zmieni moje łzy,
Niech mój kres będzie wspanialszy niż początek.

Let God show mercy on our bride,
Save her, you, Our Lord,
The one that cries despairingly,
Prays to your oneness.

– Honourable respectful masters (lords),
Listen to my cry!
Oh, how my pain intensifies,
Streaming with my tears.

Why am I different from the others?
That I must separate myself from my beloved?
You’ve broken my youth,
Taken away my time.

In endless crying,
Inconsolable grief
To you, my good sisters,
I open my heart, my dears.

Kind and comely maidens,
The joy of my early years.
Sorrow has lengthened its stride,
Made my virginity cry.

I cannot stop my tears,
I cannot remember any of my sins,
My father and mother loved me,
I had place enough in their house.

They followed me with their kind eyes,
They raised me with love,
Now when I remember those days,
My whole body is in pain.

There is no one to support me from the right,
Nor comfort me from the left.
Who will announce His works,
Or the grand designs of God.

From His will everything came,
My thoughts scattered.
Since the time of the world’s creation
He gave us the Law.

Being together, and then separating,
Far from our beloved.
Give me good counsel,
You, my fair and chaste girlfriends.

Why has my beauty left me so fast,
And saddened me so,
It destroyed my tresses,
Took away my curls (and)

That nice crown of girlhood,
That blossom of my youth.
If a flower flourishes in the morning,
It withers fast by nightfall.

And me, I am like that,
Powerless and withered,
Here they’ve already covered my head,
Taken away all my beauty.

It disappeared like a dream,
I couldn’t admire them enough,
My hair bristled,
When it was touched by the hands [of others].

It was taken from hand to hand,
Loosening my tresses.
My parents came
Together with friends.

Having loosened my curls,
They brought me pain,
All my beloved brothers,
My dear friends.

As if they’ve had enough of me
Being put to this snare.
From their sight I was suddenly taken
And given over to unfamiliar hands.

With what can I comfort myself
Breaking with my beloved ones.
But you, my kings
And also my queens,

As well as dear sisters,
Let my supplication be heard.
Come to rescue me from those hands,
Take me from them.

My loved ones gave me answers,
While raising their voices,
Giving strength to my tears,
Turned them into the joy.

Know this, our sister,
This is not our wish,
Don’t leave our company,
Don’t join your companion.

All this happened out of God’s will,
The Mighty Lord commanded it so.
The bride, having heard their words,
Open-hearted, pure answers,

She cheered-up, told them:
– Let God be praised!
Just are his laws,
His actions all unfathomable.

Thanks to His will it happened,
He had us arrive on this day.
Now you, my friends, go,
Give me your blessing.

Everyone having heard
The words of her wish
Lifted their hands and said
The holy words of blessings:

– Be blessed by God,
By blessing of the three fathers.g
Let you one day stand equal,
To your [fore]mothers.h

Let your mind be blessed,
(And) your fingers without sin,
Let you find grace from God
And also from people.

On Saturdays
And also during festivals
Observe, celebrate them,
Don’t neglect the laws.

Let God make your offspring numerous,
Ensure you great success.
Let you see your sons and daughters
Reading the Scripture.

Let Him bless your work,
Grant you success in all your intentions.
Make offerings as much as you can
And also give alms to the poorest.

Having heard those words of guidance,
Taken the blessings,
Having stopped crying
She said with her open heart:

– I will praise God,
Will glorify the Creator,
Since it is from His will
And not from human design.

That I bow my head before all
Those who hastened at his command.
Let my tears turn to joy,
Let my end be greater than my beginning.
Let my tears turn to joy,
Let my end be greater than my beginning.